cechy dużo wcześniej, od razu zauważyłbym zmianę w zachowaniu Ady i Marii, w ich podejściu do mnie, a przecież Ada i Maria nie poświęcały mi większej uwagi, tyle lat przebywałem w towarzystwie Ady i Marii i żadnemu z nas nie przyszło do głowy, żeby romansować. Tak więc tym, co musiało urzec Adę i Marię, było moje poczucie wartości, im bardziej Ada i Maria były urzeczone moim stylem bycia, tym bardziej ten styl bycia zachwycał i urzekał, o ile wcześniej tkwiłem w błędnym kole spowodowanym lękami i poczuciem niższości, o tyle teraz doświadczałem błędnego koła na skutek okazywanego mi zachwytu, zachwyt, jaki