na mostkach kapitańskich - odezwał się naraz Felek,<br>i nie mogliśmy nie przyznać mu racji, bo samo ukończenie szkoły morskiej to jedynie teoretyczne wprowadzenie w niełatwy zawód żeglarza, a potem przychodzi pora na praktyki na statkach, zajmowanie niższych stanowisk oficerskich, by wreszcie zostać pierwszym po szefie, a wreszcie kapitanem...<br>a mnie urzekła ta magia wyznaczania szlaków według gwiazd i słońca i przestałem słuchać, co mówił Albin i Felek, i przeprosiłem ich, i wyszedłem na pokład, opustoszały o tej porze i ciemny, bo świeciły się tylko żarówki ukryte pod grubym niebieskim szkłem, ale po słonecznym dniu powietrze przechowało jeszcze przyjazne ciepło,<br>i stanąłem