Żelazowej Woli, jeszcze gdzieś tam <vocal desc="laugh"> <pause> Tak że codziennie by się nie opłacało jeździć, bo to jest sześćdziesiąt kilometrów w jedną stronę <pause></><br><who2>No tak, dwadzieścia to by jeszcze było... Ale jest możliwość przenocowania?</><br><who1>Tak <pause> Jest możliwość przenocowania <pause> Ale co trzy trzeba przyjechać, się wykąpać chociaż, kurczę <pause> Tam nie ma tego...</><br><who2>Żonę uściskać <pause></><br><who1>Żona to już jest przeżytek, tyle lat <pause> <vocal desc="laugh"> Nie wiadomo, jakaś to wiocha taka, wiesz, zabita, ale to nie wiadomo, czy tam nie ma <vocal desc="laugh"></><br><who2>Czekaj, czekaj <gap></><br><who1>Nie, bo z synem będę <vocal desc="laugh"></><br><who2>Uważaj co mówisz, Uważaj, co mówisz <pause></><br><who1><vocal desc="laugh"> Z synem będę, to wiesz <pause></><br><who2>Ano tak <pause></><br><who2>Hmmm <pause></><br><who3>Autorytet trzeba trzymać przed synem <pause></><br><who2>Wiciu