Typ tekstu: Książka
Autor: Barańczak Stanisław
Tytuł: Poezja i duch uogólnienia
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1970-1996
przekładowi. Pamięć podsuwa mi tu jeden z nowszych wierszy Ewy Lipskiej, który określa naturę tego rodzaju strat w sposób ściślejszy niż niejedna semantyczna analiza. Wiersz nosi tytuł "Do Marianny Büttrich"; o adresatce wiemy tylko tyle, że żyje po drugiej stronie linii przecinającej Europę, przypuszczalnie w Niemczech Zachodnich:

Już od roku usiłuję
napisać do Ciebie list.
Ale
szarańcza moich myśli
jest nieprzetłumaczalna.

Nieprzetłumaczalni są dyżurni
pilnujący moich słów i gramatyki.

Nieprzetłumaczalne są moje godziny
na Twoje godziny.

Czarny bez za oknem.
Porozpinane bramy. Pożółkłe niedopałki dnia.
Martwe oko w wizjerze
o szóstej nad ranem.

Nieprzetłumaczalny jest Rilke.
Die Blätter fallen, fallen...
Wir
przekładowi. Pamięć podsuwa mi tu jeden z nowszych wierszy Ewy Lipskiej, który określa naturę tego rodzaju strat w sposób ściślejszy niż niejedna semantyczna analiza. Wiersz nosi tytuł "Do Marianny Büttrich"; o adresatce wiemy tylko tyle, że żyje po drugiej stronie linii przecinającej Europę, przypuszczalnie w Niemczech Zachodnich:<br><br>&lt;q&gt;Już od roku usiłuję<br>napisać do Ciebie list.<br>Ale<br>szarańcza moich myśli<br>jest nieprzetłumaczalna.<br><br>Nieprzetłumaczalni są dyżurni<br>pilnujący moich słów i gramatyki.<br><br>Nieprzetłumaczalne są moje godziny<br>na Twoje godziny.<br><br>Czarny bez za oknem.<br>Porozpinane bramy. Pożółkłe niedopałki dnia.<br>Martwe oko w wizjerze<br>o szóstej nad ranem.<br><br>Nieprzetłumaczalny jest Rilke.<br>Die Blätter fallen, fallen...<br>Wir
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego