dzierżawcy, poprosiłem o komentarz do zarzutów, które pod adresem Tomasza A. stawiają zawiedzeni członkowie TZK. Zamiast rzeczowej rozmowy spotykam się z lawinową listą mniej i bardziej logicznych zarzutów. Niektóre zdają się być kompletnie absurdalne. Celuje w nich mama dzierżawcy, nie dająca momentami nikomu dojść do słowa, mimo że prócz syna uspokaja ją również mąż.<br>- Obrabowali nas - mówi na przykład, a gdy pytam z czego, odpowiada - Przecież pieniądze zebrali za czerwiec i lipiec za plac, pan tego nie rozumie? Mówię, że nie bardzo, bo przecież zbierali je właśnie dla nich, na czynsz i słyszę w odpowiedzi - Tomeczku, nie rozmawiaj z panem, przecież