Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
stojąc pod strumieniami wody, patrzyłam z podziwem na Felka, i myślałam, że Hamid wcale nie miał racji, mówiąc to, co wtedy po zapasach w Esfahanie oświadczył mi z całą powagą, że były to czcze przechwałki; mój kolega, Polak z krwi i kości, Felek, nomen omen Ogonowski, w niczym Persom nie ustępował, i podeszłam do niego, i powiedziałam mu to, a on uśmiechnął się i spojrzał na moje biodra, a kiedy odwróciłam się tyłem, szepnął z czułością, nie wiadomo dlaczego po persku:
- Kun-e hajl haszange,
a ja zaczerwieniłam się, jak to dziewczyna, bo przyznał, że mam bardzo ładną dupcię, zawróciłam więc
stojąc pod strumieniami wody, patrzyłam z podziwem na Felka, i myślałam, że Hamid wcale nie miał racji, mówiąc to, co wtedy po zapasach w Esfahanie oświadczył mi z całą powagą, że były to czcze przechwałki; mój kolega, Polak z krwi i kości, Felek, nomen omen Ogonowski, w niczym Persom nie ustępował, i podeszłam do niego, i powiedziałam mu to, a on uśmiechnął się i spojrzał na moje biodra, a kiedy odwróciłam się tyłem, szepnął z czułością, nie wiadomo dlaczego po persku:<br>- Kun-e hajl haszange,<br>a ja zaczerwieniłam się, jak to dziewczyna, bo przyznał, że mam bardzo ładną dupcię, zawróciłam więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego