ułatwić poszukiwania, oznajmiam, że jutro znowu będzie napis na tablicy.<br><br>W pierwszej chwili Jerzy powziął zamiar zawołania Władka i Zoi, najbliższych swych sąsiadów, i naradzenia się z nimi nad tą znalezioną kartką papieru, zaraz jednak zmienił postanowienie.<br>Któż mu zaręczy, że przygodny doradca i sojusznik nie okaże się właśnie tym utajonym sprawcą zniknięcia skarbonki i autorem śmiałych karteczek? Był w gruncie rzeczy pewien, że to ani Władek, ani Zoja, mimo to powiedział sobie: "Nie trzeba być pewnym, jeśli się nie wie na pewno!" "Wiedział zaś na pewno" tylko to jedno, że nie on rozpoczął ten dziwny spór z klasą, natomiast czuł