Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
Banbury. Strachy te wyegzorcyzmowałby chyba najprędzej psychoanalityk, skoro - jak podsuwa sam Zantman - "zewnętrzność jest zwierciadłem, w którym przegląda się wnętrze!" (B 151) Inny chyba jest strach Iwony w Iwonie i wszystkich niemal postaci Ślubu, opętanych pragnieniem przewagi... czy też, grzeczniej, autoafirmacji. Często boi się też diarysta Dziennika, najbardziej cierpienia, skoro utożsamia mu się ono z diabłem (D II 283-293). Ale najbardziej filozoficznie trwoży się narrator Pornografii. Podczas mszy w wiejskiej parafii, uprzejmie odczekiwanej przez stołecznych ateuszy... zagarnęła tychże "przestrzeń już kosmiczna, czarna (...) A temu tonięciu w przestrzeni towarzyszyło straszne wzmożenie konkretności, byliśmy w kosmosie, ale byliśmy jako coś przerażająco danego
Banbury. Strachy te wyegzorcyzmowałby chyba najprędzej psychoanalityk, skoro - jak podsuwa sam Zantman - <q>"zewnętrzność jest zwierciadłem, w którym przegląda się wnętrze!"</> (B 151) Inny chyba jest strach Iwony w Iwonie i wszystkich niemal postaci Ślubu, opętanych pragnieniem przewagi... czy też, grzeczniej, autoafirmacji. Często boi się też diarysta Dziennika, najbardziej cierpienia, skoro utożsamia mu się ono z diabłem (D II 283-293). Ale najbardziej filozoficznie trwoży się narrator Pornografii. Podczas mszy w wiejskiej parafii, uprzejmie odczekiwanej przez stołecznych ateuszy... zagarnęła tychże <q>"przestrzeń już kosmiczna, czarna (...) A temu tonięciu w przestrzeni towarzyszyło straszne wzmożenie konkretności, byliśmy w kosmosie, ale byliśmy jako coś przerażająco danego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego