Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
martwego ptaka - rzekł Awaru.

- W południe - powiedziała - kiedy nad doliną
zaczyna wznosić się prąd rozgrzanego powietrza, wraz z nim
płynie trujący zapach, który poraża przelatujące
górą ptaki. Spadają wtedy wprost w zarośla.

Awaru poruszył palcami nóg, potem stopami. Odzyskał już
w nich czucie, ale nie był jeszcze pewien, czy zdoła utrzymać
się
na nogach. Skóra piekła go boleśnie. Dziewczyna
złowiła jego spojrzenie skierowane na czerwone plamy.

- Do wieczora - powiedziała - sok tych roślin
rozpuściłby twoje ciało i zostałbyś wchłonięty
przez liście.

Leżąc spróbował napiąć mięśnie nóg.
Nie czuł już osłabienia, a o bólu skóry można
było zapomnieć. O kilka kroków od posłania widniało
martwego ptaka - rzekł Awaru.<br><br>- W południe - powiedziała - kiedy nad doliną <br>zaczyna wznosić się prąd rozgrzanego powietrza, wraz z nim <br>płynie trujący zapach, który poraża przelatujące <br>górą ptaki. Spadają wtedy wprost w zarośla.<br><br>Awaru poruszył palcami nóg, potem stopami. Odzyskał już <br>w nich czucie, ale nie był jeszcze pewien, czy zdoła utrzymać <br>się na nogach. Skóra piekła go boleśnie. Dziewczyna <br>złowiła jego spojrzenie skierowane na czerwone plamy.<br><br>- Do wieczora - powiedziała - sok tych roślin <br>rozpuściłby twoje ciało i zostałbyś wchłonięty <br>przez liście.<br><br>Leżąc spróbował napiąć mięśnie nóg. <br>Nie czuł już osłabienia, a o bólu skóry można <br>było zapomnieć. O kilka kroków od posłania widniało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego