są dowcipne. Po prostu dno. Jasne? - odwrócił <br>się na pięcie i, kończąc sprawę, wyszedł <br>z sypialni trochę tylko głośniej zamykając drzwi.<br>Głupia smarkata! Musi cholernie być jej źle, skoro tak <br>dziękuje za pierwszy lepszy ludzki odruch i słowo. A on, <br>kretyn, tak się sypnął przez głupstwo. Inni - frajer, <br>ale musi uważać na Pinokia. Okularnik jest bystry jak jasna <br>pietruszka.<br><br>Zagrozili Łysemu i Paluchowi, grubasom-zmarzlakom, że jak <br>zamknie który w nocy okno - porachują kości. Dobiorą <br>się przez sadło i zmiażdżą. Zrozumiano?<br>Przeciąg pomógł niewiele, choć zostawili otwarte i drzwi. <br>Burza nadchodziła i nie mogła przyjść. Sapała, <br>mruczała za Rzeką, rozświetlała noc