Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
nie natrafiała. Być może liszki stawały się nie tylko przezroczyste, ale i bezcielesne, zanikały, zostawiając po sobie jedynie drgania powietrza, których nie sposób było uchwycić nawet drobnymi palcami Joanny. Joanna snuła się smutna po korytarzu, przemierzała nim długie kilometry, zbliżając się niemal do jego końca z nadzieją, że może tam uwiły sobie gniazdko, ale nim doszła, zawsze jakieś zdarzenie przywoływało ją na powierzchnię. Zwykle był to głos Heleny:
- Joanno, idź wyrzuć śmieci - głos dochodził z oddali, ledwo słyszalny i Joanna nigdy nie mogła mieć pewności, czy słowa Heleny zostały wypowiedziane po raz pierwszy. Być może oddaliła się tak bardzo, że Helena
nie natrafiała. Być może liszki stawały się nie tylko przezroczyste, ale i bezcielesne, zanikały, zostawiając po sobie jedynie drgania powietrza, których nie sposób było uchwycić nawet drobnymi palcami Joanny. Joanna snuła się smutna po korytarzu, przemierzała nim długie kilometry, zbliżając się niemal do jego końca z nadzieją, że może tam uwiły sobie gniazdko, ale nim doszła, zawsze jakieś zdarzenie przywoływało ją na powierzchnię. Zwykle był to głos Heleny:<br>- Joanno, idź wyrzuć śmieci - głos dochodził z oddali, ledwo słyszalny i Joanna nigdy nie mogła mieć pewności, czy słowa Heleny zostały wypowiedziane po raz pierwszy. Być może oddaliła się tak bardzo, że Helena
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego