wszystko: całe te minione kilkanaście lat, gdy ja byłem jej homme fatal, a ona to próbowała mnie zdobyć, to znienawidzić, intrygowała, obracała wszystko w żart, by po paru tygodniach zamęczać mnie nocnymi alkoholowymi telefonami. I działo się to wszystko bez jakiejkolwiek zachęty z mojej strony. To nie jest tak, że uwodziłem, a potem rzuciłem. Że cokolwiek sugerowałem, a potem przestraszyłem się i zwiałem. Nic z tych rzeczy. <br>Monika zobaczyła mnie po raz pierwszy w Bukowinie, gdzie w czasie ferii zimowych na pierwszym roku jeździłem sobie na nartach, wieczorami czytając Prousta i marząc, że zostanę nadwrażliwcem. Pewnie trochę z tego marzenia emanowało