Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 43
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
kolejki delegacji z kwiatami. Cała Polska znała Pawlikowskiego, tak jak dziś zna Curusia. Teraz już nikt o nim nie pamięta. Niektórzy mówią tylko, że pewnie ukrywa się gdzieś daleko przed mafią.
Z Józefem Pawlikowskim Bulcykiem rozmawia Jurek Jurecki.

- Podobno ukrywasz się przed ludźmi. Mieszkasz w Australii. Ciągle szukają cię jacyś uzbrojeni goście w czarnych garniturach?

- Nic podobnego. Jestem u siebie na Stasikówce. Do Australii chętnie bym pojechał, ale na wakacje. Nikt za mną nie jeździ.

- Firma Pawlikowski to dziesiątki budów, setki pracowników. To była chyba najbardziej znana firma budowlana w Polsce. Nikt wówczas nie słyszał o Curusiu, Polska znała Pawlikowskiego.

- W
kolejki delegacji z kwiatami. Cała Polska znała Pawlikowskiego, tak jak dziś zna Curusia. Teraz już nikt o nim nie pamięta. Niektórzy mówią tylko, że pewnie ukrywa się gdzieś daleko przed mafią.<br>Z Józefem Pawlikowskim Bulcykiem rozmawia Jurek Jurecki.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Podobno ukrywasz się przed ludźmi. Mieszkasz w Australii. Ciągle szukają cię jacyś uzbrojeni goście w czarnych garniturach?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Nic podobnego. Jestem u siebie na Stasikówce. Do Australii chętnie bym pojechał, ale na wakacje. Nikt za mną nie jeździ.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Firma Pawlikowski to dziesiątki budów, setki pracowników. To była chyba najbardziej znana firma budowlana w Polsce. Nikt wówczas nie słyszał o Curusiu, Polska znała Pawlikowskiego.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego