Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
tym surowszej demonstracji zgubnych skutków złorzeczenia jaśniepanom, nieszczęśnicy otrzymali po sto plag leszczynowych kijami w każdej napotkanej wiosce... Było tych wiosek wzdłóż drogi ż Łucka do Lubczy jedenaście; lecz Derkaczawi zdołano wydzielić tylko dziewięćset leszczynowych kijów. W dziesiątej bowiem i przedostatniej wsi, korzystając z ciemności zimowego wieczoru, zgoła nieoczekiwany zrobił użytek z dybów drewnianych, którymi skute miał ręce: grzmotnął nimi kroczącego obok pachołka i strasznym susem skoczył w gęsty oczeret płynącego nie opodal Styru.
Był to początek burzliwej epopei Derkacza.
Dwa dni przesiedział w oczerecie. Po czym pod osłoną grubej nocy odważył się podejść do zabudowań wioski. Litościwi ludzie rozkuli mu
tym surowszej demonstracji zgubnych skutków złorzeczenia jaśniepanom, nieszczęśnicy otrzymali po sto plag leszczynowych kijami w każdej napotkanej wiosce... Było tych wiosek wzdłóż drogi ż Łucka do Lubczy jedenaście; lecz Derkaczawi zdołano wydzielić tylko dziewięćset leszczynowych kijów. W dziesiątej bowiem i przedostatniej wsi, korzystając z ciemności zimowego wieczoru, zgoła nieoczekiwany zrobił użytek z dybów drewnianych, którymi skute miał ręce: grzmotnął nimi kroczącego obok pachołka i strasznym susem skoczył w gęsty oczeret płynącego nie opodal Styru.<br>&lt;page nr=88&gt; Był to początek burzliwej epopei Derkacza.<br>Dwa dni przesiedział w oczerecie. Po czym pod osłoną grubej nocy odważył się podejść do zabudowań wioski. Litościwi ludzie rozkuli mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego