Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
Trzaskała podłoga pod kaflowym piecem, stamtąd wyruszył Szyc, aby obejść stół, wyminąć Jassmonta i plecami do niego stanąć przy kotarze. Zdawało się, że przeżuwa własne myśli. Owijał włosy wokół palca, czego w puchnącej i wirującej szarości Jassmont nie mógł widzieć.
- Nadszedł zatem czas, aby porozmawiać o pisarstwie - oznajmił Jassmont, naumyślnie używając smakowitego, staroświeckiego "zatem".
- Pan zadał mi pytanie, co ostatnio napisałem, ja zastrzegłem się, że odpowiem w dalszej rozmowie. Teraz przyszedł właściwy czas, aby zaspokoić pańską ciekawość. Ostatnio pisałem dużo. Mam ukończoną powieść z czasów powstania styczniowego, opartą na kanwie autentycznych zdarzeń, jakie miały miejsce tutaj, we Wrzosowie. Nam wrzosowianom wiadomo
Trzaskała podłoga pod kaflowym piecem, stamtąd wyruszył Szyc, aby obejść stół, wyminąć Jassmonta i plecami do niego stanąć przy kotarze. Zdawało się, że przeżuwa własne myśli. Owijał włosy wokół palca, czego w puchnącej i wirującej szarości Jassmont nie mógł widzieć.<br>- Nadszedł zatem czas, aby porozmawiać o pisarstwie - oznajmił Jassmont, naumyślnie używając smakowitego, staroświeckiego "zatem".<br>- Pan zadał mi pytanie, co ostatnio napisałem, ja zastrzegłem się, że odpowiem w dalszej rozmowie. Teraz przyszedł właściwy czas, aby zaspokoić pańską ciekawość. Ostatnio pisałem dużo. Mam ukończoną powieść z czasów powstania styczniowego, opartą na kanwie autentycznych zdarzeń, jakie miały miejsce tutaj, we Wrzosowie. Nam wrzosowianom wiadomo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego