pracę, z nędznym tylko pewnie wyżywieniem, skoro założycielom obiecywał sześćdziesiąt procent zysku od włożonego kapitału, a mydło miał sprzedawać po cenach konkurencyjnych, bo dziesięć procent taniej od innych.<br>Najsłynniejszy amant wszechczasów nie znalazł jednak zrozumienia dla swego pomysłu. Więcej szczęścia miał inny obcokrajowiec, tym razem Francuz, który - jak piszą dawni varsavianiści - <q>"mianował się generałem baronem Le Fort"</>, co sugeruje, iż najpewniej był on pospolitym hochsztaplerem.<br>Relacja, jaką pozostawił o tym fakcie Antoni Magier, znany jako <q>"ojciec warszawskich meteorologów"</>, jest tak barwna, że warto przytoczyć ją w całości: <q>"Około r. 1790 wędrowny pewien baron francuski, już niemłody, pozyskał zaufanie od rządu, iż