również partie lewicowe, ale z powodów koniunkturalnych ich nie realizują. Bardzo chętnie popierają takie manifesty, by się później z nich wycofać.</><br>Piotr Gadzinowski, poseł SLD, publicysta:<br><div1 sex="m">- Manifest przyjmuję z wielką radością. Tylko jest problem, kto go będzie realizował. Z uporem maniaka powtórzę, że trzeba tworzyć wspólną listę na lewicy. Najlepiej w porządku alfabetycznym, żeby jacyś liderkowie nie myśleli, że jak będą mieli pierwsze miejsca, to się załapią do Sejmu, a nie będzie ich później obchodzić, co się stanie z lewicą, czy ludźmi, którzy im zaufali. Oczywiście podpisuję się obiema rękami pod tym manifestem, a obie nogi oddam, żeby chodzić i agitować