Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
jedzenia? Co? - dopytywała się niecierpliwie Zandina.
Wręczyłam jej koszulę, a Dyjonowi wiadro. Położyłam się na liściach.
- Coś się stało? - Dyjon podszedł do mnie. Słyszałam Zandinę, która już jadła.
- Nic.
Chociaż nadal leżałam z zakrytą twarzą, prawie że widziałam, jak Dyjon przestępuje z nogi na nogę, co, jak wcześniej zauważyłam, robił w chwilach, gdy czuł się niepewnie.
- Zmęczona jesteś?
- Mhm - przytaknęłam niewyraźnie.
Zaszurały liście. Dyjon chyba ukląkł. Nieśmiało pogładził mnie po ramieniu.
Przymknęłam oczy i ujrzałam zielone oczy obsypane brązowymi plamkami. Serce zaczęło mi żywiej bić, a zaraz potem poczułam, że drugie zachowuje się podobnie. I rozpłakałam się rozpaczliwie.
Przyzwyczaiłam się do spania na
jedzenia? Co? - dopytywała się niecierpliwie Zandina.<br>Wręczyłam jej koszulę, a Dyjonowi wiadro. Położyłam się na liściach.<br>- Coś się stało? - Dyjon podszedł do mnie. Słyszałam Zandinę, która już jadła.<br>- Nic.<br>Chociaż nadal leżałam z zakrytą twarzą, prawie że widziałam, jak Dyjon przestępuje z nogi na nogę, co, jak wcześniej zauważyłam, robił w chwilach, gdy czuł się niepewnie.<br>- Zmęczona jesteś?<br>- Mhm - przytaknęłam niewyraźnie.<br>Zaszurały liście. Dyjon chyba ukląkł. Nieśmiało pogładził mnie po ramieniu.<br>Przymknęłam oczy i ujrzałam zielone oczy obsypane brązowymi plamkami. Serce zaczęło mi żywiej bić, a zaraz potem poczułam, że drugie zachowuje się podobnie. I rozpłakałam się rozpaczliwie.<br>Przyzwyczaiłam się do spania na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego