desperacki eksperyment i porwałem mu<br>dziecko, aby go w ten sposób zmusić do przyjścia. Dziecko od miesiąca jest<br>u nas. Bardzo miłe. Postanowiliśmy je zaadoptować. A krany i kaloryfery<br>ciekną.<br><br>Cieknie mi również pióro. Autentyczny Waterman. Każdy kolejny<br>specjalista oświadczał, że to drobiazg. Coś dociskał, coś dokręcał, ale<br>atrament wyciekał w dalszym ciągu. Zabrałem pióro do Paryża, a potem do<br>Londynu. Skutek był ten sam. Mógłbym pisać na maszynie, gdyby nie to, że<br>jedna litera włazi na drugą. Znajomy mechanik rozebrał ją na części, po<br>czym poradził mi, żebym używał pióra kulkowego.<br><br>Nie wspominam już o pralce, lodówce i zapalniczce, bo to wymagałoby