że w jakimś państwie panuje wolność słowa, nie jest najlepszym jej probierzem, bo jest probierzem zawodnym. Skąd bowiem wiadomo, czy się w tym państwie nie panoszy cenzura, która zatrzymuje wypowiedzi głoszące, że wolności słowa tam nie ma, przepuszcza zaś głoszące, że wolność słowa tam właśnie jest? <br>Wiarygodniejszym probierzem wolności słowa w danym państwie byłaby niczym nie skrępowana możliwość publicznego głoszenia, że jej tam właśnie nie ma. Przeto wbrew eufońskim politykom i publicystom ogłaszam wszem wobec, że w Eufonii wolności słowa nie ma! <br>Kto mi udowodni, że dodekafoniści nadal nie rządzą faktycznie w tym kraju, choćby nawet już formalnie w nim nie rządzili