Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
się o wszystko bez wyjątku.

- A dalej? - spytał. - Czy wiesz, co jest dalej?

- Nie wiem zbyt dokładnie - uśmiechnął
się Pushi. - Nigdy nie byłem w tamtej stronie, chociaż
bywałem w różnych okolicach.

- Powiedz mi więc - rzekł Awaru - co
uważasz za rzecz najbardziej wartą widzenia ze wszystkich,
jakie widziałeś? - zapytał i dodał w duchu:
"To jest dobre pytanie". - Chodzi mi o to - wytłumaczył - aby
nie tracić czasu na próżne wędrówki.

- Powinieneś - rzekł Pushi, z którego oblicza
nie schodził uśmiech - zobaczyć góry, jeżeli
nie byłeś tam jeszcze - zwrócił twarz w stronę
dalekiego horyzontu, gdzie pomiędzy zielonymi równinami a błękitną
płachtą nieba tkwiła zębata sylweta postrzępionych
się o wszystko bez wyjątku.<br><br>- A dalej? - spytał. - Czy wiesz, co jest dalej?<br><br>- Nie wiem zbyt dokładnie - uśmiechnął <br>się Pushi. - Nigdy nie byłem w tamtej stronie, chociaż <br>bywałem w różnych okolicach.<br><br> - Powiedz mi więc - rzekł Awaru - co <br>uważasz za rzecz najbardziej wartą widzenia ze wszystkich, <br>jakie widziałeś? - zapytał i dodał w duchu: <br>"To jest dobre pytanie". - Chodzi mi o to - wytłumaczył - aby <br>nie tracić czasu na próżne wędrówki.<br><br>- Powinieneś - rzekł Pushi, z którego oblicza <br>nie schodził uśmiech - zobaczyć góry, jeżeli <br>nie byłeś tam jeszcze - zwrócił twarz w stronę <br>dalekiego horyzontu, gdzie pomiędzy zielonymi równinami a błękitną <br>płachtą nieba tkwiła zębata sylweta postrzępionych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego