Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Eol e...
- To zrozumiałem - pogroził jej widelcem. - Nie rozumiem za to, jak można tyle jeść i zachować taką figurę.
Jej szczęki zamarły na sekundę. Posłała mu podejrzliwe, trochę niepewne spojrzenie. Następnie odwróciła wzrok, udając, że odczytuje informacje z ekranu.
- Prawdę mówiąc, też się wygłodziłem w tym pudle - oświadczył Dopierała, który w komputer nie stukał i zdążył oczyścić talerz. - Jeśli pana stać, wziąłbym jeszcze jedną kiełbaskę. Małe jakieś dają...
- Jeszcze stać. Ale trochę się dziwię Zagrodzie. Nie wysyła się żołnierza w trasę bez jakiejś diety.
- Nie bardzo nas wysyłał. To pani porucznik kazała mi jechać. A zaskórniaki owszem, były. Ale poszły na paliwo
Eol e...<br>- To zrozumiałem - pogroził jej widelcem. - Nie rozumiem za to, jak można tyle jeść i zachować taką figurę.<br>Jej szczęki zamarły na sekundę. Posłała mu podejrzliwe, trochę niepewne spojrzenie. Następnie odwróciła wzrok, udając, że odczytuje informacje z ekranu.<br>- Prawdę mówiąc, też się wygłodziłem w tym pudle - oświadczył Dopierała, który w komputer nie stukał i zdążył oczyścić talerz. - Jeśli pana stać, wziąłbym jeszcze jedną kiełbaskę. Małe jakieś dają...<br>- Jeszcze stać. Ale trochę się dziwię Zagrodzie. Nie wysyła się żołnierza w trasę bez jakiejś diety.<br>- Nie bardzo nas wysyłał. To pani porucznik kazała mi jechać. A zaskórniaki owszem, były. Ale poszły na paliwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego