Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
sprawach. Spoglądając od czasu do czasu przez okno, dostrzegłem kolumnę wojska wchodzącą przez szeroko otwartą bramę na teren jednostki. Tuż za kolumną wolno toczył się ciągnik z przyczepką, na której znajdowała się duża brudna metalowa beczka. Prawdopodobnie mężczyzna kierujący ciągnikiem wywoził pomyje z jednostki, gdyż kiedy tylko pluton żołnierzy skręcił w lewo, dodał gazu i pojechał w kierunku stołówki. Spojrzałem na wartownika, mocującego się z zamknięciem bramy i odezwałem się do siedzącego naprzeciw mnie Pawlaka:
- Przechlapane, że tutaj na warty chodzi się w hełmach. U nas tego nie ma. Faktycznie, że nie taki najgorszy ten Bojęcin - napiłem się kawy, odłożyłem filiżankę na
sprawach. Spoglądając od czasu do czasu przez okno, dostrzegłem kolumnę wojska wchodzącą przez szeroko otwartą bramę na teren jednostki. Tuż za kolumną wolno toczył się ciągnik z przyczepką, na której znajdowała się duża brudna metalowa beczka. Prawdopodobnie mężczyzna kierujący ciągnikiem wywoził pomyje z jednostki, gdyż kiedy tylko pluton żołnierzy skręcił w lewo, dodał gazu i pojechał w kierunku stołówki. Spojrzałem na wartownika, mocującego się z zamknięciem bramy i odezwałem się do siedzącego naprzeciw mnie Pawlaka:<br>- Przechlapane, że tutaj na warty chodzi się w hełmach. U nas tego nie ma. Faktycznie, że nie taki najgorszy ten Bojęcin - napiłem się kawy, odłożyłem filiżankę na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego