Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
którymi ociekają czasem bezradne, zdziwione oczy katowanych zwierząt.
Olbrzymie maszyny, podobne do potwornych dwugłowych smoków, łykały szare kłęby pakuł, brudne jak dym, aby za chwilę wypluć je ciągliwą śliną długich włókien, nawijanych w okamgnieniu na wirujące bąki szpulek. Następnie żelazne palce po raz setny chwytały, rozplątywały te włókna, rozciągały je w nieskończoność cienkimi nićmi, i nici, napięte do jęku, rwały się z trzaskiem w powietrzu, chwytane i sprzęgane w locie błyskawicznym supłem przez żywe palce robotnic. Wówczas z oślinionej paszczy maszyny do spluwaczek olbrzymich koszów leciały bryzgami szpulki i naładowane szpulkami kosze zabierali gdzieś, w mgłę, nadrywający się pod nadmiernym ciężarem kruchonodzy
którymi ociekają czasem bezradne, zdziwione oczy katowanych zwierząt.<br>Olbrzymie maszyny, podobne do potwornych dwugłowych smoków, łykały szare kłęby pakuł, brudne jak dym, aby za chwilę wypluć je ciągliwą śliną długich włókien, nawijanych w okamgnieniu na wirujące bąki szpulek. Następnie żelazne palce po raz setny chwytały, rozplątywały te włókna, rozciągały je w nieskończoność cienkimi nićmi, i nici, napięte do jęku, rwały się z trzaskiem w powietrzu, chwytane i sprzęgane w locie błyskawicznym supłem przez żywe palce robotnic. Wówczas z oślinionej paszczy maszyny do spluwaczek olbrzymich koszów leciały bryzgami szpulki i naładowane szpulkami kosze zabierali gdzieś, w mgłę, nadrywający się pod nadmiernym ciężarem kruchonodzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego