z tego upiora, posłano go na emeryturę. Nie wiedziałem, że właśnie tutaj złożono dostojne zwłoki z czterech patyków. Widać z tego, że nawet w naturze może co kiedykolwiek ginie, nic jednak nie ginie w tym domu. Dlatego mam niejaką nadzieję, że znajdziemy tu jakieś szpargały. Gdzie jest Wandzia?<br>Dziewczyna szperała w oddalonym kącie strychu, najwięcej zatłoczonym. Piętrzyły się tutaj pękate kufry, stare, mosiądzem okute sepety i ogromne skrzynie.<br>- Cud boski, że się pod tym ciężarem pułap dotąd nie zawalił - mruknął profesor. - Co tam jest, Wandeczko?<br>- Zdaje się, że papiery! - odkrzyknęła dziewczyna. - Właźcie tutaj!<br>Staruszek przedzierał się jak przez dżunglę, stąpając ostrożnie w