zupełnie niewinna, która zostawiła coś w przedpokoju, może torbę, może szukała czegoś w kieszeni płaszcza... Nie, płaszcza nikt nie miał, raczej torbę... Ale, moim zdaniem, powinien to być morderca...<br>Upór w kwestii wyłapywania dwunastki doprowadził nas niemal do ruiny oraz do tego, że najbliższego wagonu ostatniego pociągu do Aller<symbol desc="oslash">d dopadliśmy w ostatniej chwili. Wysiadając na stacji, natknęliśmy się na Alicję i Zosię, które jechały w następnym wagonie i które, jak się okazało, natknęły się z kolei na naszych dawnych dobroczyńców, niegdyś mieszkaniodawców, i zostały przez nich zaproszone na kolację. Sensacyjne morderstwo, popełnione pod lampą w Aller<symbol desc="oslash">d, sprawiło, że stanowiły towarzystwo szczególnie atrakcyjne.<br>- I