Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
pojawiły się pierwsze informacje, że rząd szuka porozumienia z opozycją, przyszedłem ostentacyjnie do szkoły ze znaczkiem Solidarności - opowiada. - Dyrektor dorwał mnie na przerwie, krzyczał i wygrażał, ale wtedy tylko mnie to bawiło. On jeszcze nie zdawał sobie sprawy, co się dzieje. Czułem swoją przewagę.

Po maturze wybrał biologię. Dokumenty wypełniał w ostatniej chwili, na kolanach, jadąc autobusem. Wtedy jeszcze wierzył, że będzie można być naukowcem i żyć na przyzwoitym poziomie. Już w trakcie studiów zorientował się, że niekoniecznie. Po dyplomie (biologia molekularna) przeistoczył się w pana z teczką i w długim płaszczu. Został handlowcem powierzchni reklamowej dla Polskich Książek Telefonicznych. Potem, trochę pod
pojawiły się pierwsze informacje, że rząd szuka porozumienia z opozycją, przyszedłem ostentacyjnie do szkoły ze znaczkiem Solidarności - opowiada. - Dyrektor dorwał mnie na przerwie, krzyczał i wygrażał, ale wtedy tylko mnie to bawiło. On jeszcze nie zdawał sobie sprawy, co się dzieje. Czułem swoją przewagę.<br><br>Po maturze wybrał biologię. Dokumenty wypełniał w ostatniej chwili, na kolanach, jadąc autobusem. Wtedy jeszcze wierzył, że będzie można być naukowcem i żyć na przyzwoitym poziomie. Już w trakcie studiów zorientował się, że niekoniecznie. Po dyplomie (biologia molekularna) przeistoczył się w pana z teczką i w długim płaszczu. Został handlowcem powierzchni reklamowej dla Polskich Książek Telefonicznych. Potem, trochę pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego