w Wilnie na lekcjach łaciny Adolfa Rożka. Była to metoda demokratyczna tłumaczenia zespołowego. Te prace ze studentami złożyły się na antologię polskich poetów powojennych, ale wolałem tłumaczyć innych, nie siebie, bo siebie trudniej. Przez dłuższy czas byłem znany w jednych kołach jako autor Zniewolonego umysłu, w innych jako tłumacz poetów, w pierwszym rzędzie Zbigniewa Herberta. Sam zacząłem być znany jako poeta dopiero przy końcu lat siedemdziesiątych. <br><br><tit>Anka, Woroncow.</> Była to Warszawa 1938- -1939, Warszawa mojej zmniejszonej świadomości. Basen Legii, obiady domowe u pani Darowskiej, gdzieś chyba na Hożej (zamykam oczy i widzę fragment chodnika, wejście do kamienicy), moje mieszkanie na Saskiej Kępie, odziedziczone