czworakach od wsi do wsi, żebrać kawałka chleba, śpiewając przy swoich skrzypkach pode drzwiami u ludzi; nieszczęśliwa zaś Małgosia, od żalu i zgryzoty, <orig>wrychle</> Bogu ducha oddała. <br><br><au>ROMAN ZMORSKI</></><br><div sex="f"><tit>WARSZAWA, STOLICA POLSKI</><br>Nie wie nikt, nikt nie pamięta, w niczyim wspomnieniu, najdawniejszym nawet, w żadnej najstarszej księdze nie znajdziesz - jaki w rzeczywistości był początek stolicy naszej, Warszawy. Kiedy dźwignęła się ona grodzkimi wieżami nad brzeg płaski, piaszczysty? Kiedy ścianami grodu przejrzała się w rzece - Wiśle? <br> Trzeźwa pamięć ludzka zawodzi. Księga uczona milczy. Ale legenda - ta snuje się tęczową nicią, przechodzi nieprzerwana z pokolenia w pokolenie.<br>Słowa legendy płyną spokojnie z ciemnej dali