Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wyborcza
Nr: 27.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
wybuchu afery w 1996 r. Klaus twierdzi, że jako premier nie miał czasu zajmować się technicznymi szczegółami działalności partii, której przewodził, więc nie miał też pojęcia o sponsorowaniu. Z miną pokerzysty lekceważył kolejne ataki prasy, że rzekome dary sponsorskie były w rzeczywistości łapówkami. Rządzące partie miały je przyjmować od biznesmenów w zamian za okazyjnie prywatyzowane przedsiębiorstwa. Jeden z nich - współwłaściciel sprzedanej w 1995 r. stalowni z Trzyńca - publicznie przyznał się w 1997 r., że jest anonimowym dobroczyńcą ODS. "Ale dlaczego robił to incognito?" - pytają wczorajsze "Lidove Noviny". Odpowiedź na to pytanie dotąd nie padła, m.in. dlatego że rzeczony sponsor nie stawił
wybuchu afery w 1996 r. <name type="person">Klaus</name> twierdzi, że jako premier nie miał czasu zajmować się technicznymi szczegółami działalności partii, której przewodził, więc nie miał też pojęcia o sponsorowaniu. Z miną pokerzysty lekceważył kolejne ataki prasy, że rzekome dary sponsorskie były w rzeczywistości łapówkami. Rządzące partie miały je przyjmować od biznesmenów w zamian za okazyjnie prywatyzowane przedsiębiorstwa. Jeden z nich - współwłaściciel sprzedanej w 1995 r. stalowni z <name type="place">Trzyńca</name> - publicznie przyznał się w 1997 r., że jest anonimowym dobroczyńcą <name type="org">ODS</name>. "Ale dlaczego robił to incognito?" - pytają wczorajsze <name type="work">"Lidove Noviny"</name>. Odpowiedź na to pytanie dotąd nie padła, m.in. dlatego że rzeczony sponsor nie stawił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego