przyjęło" i zajmuje pozycję widza. Odnosi się to w pełni do pokolenia rodziców. Drugie, dziatwa i młodzież, asymilują się na potęgę, ale raczej bezboleśnie. Zasadnicza różnica polega na tym, że Polak <orig>crowleyski</> nie jest ani zastraszony, ani płaszczący się przed Anglikami czy Walijczykami. W pracy jest jednym z nich. Nie waha się przed polonizowaniem Włoszki i żon lub mężów walijskich, nawet gdy w grę wchodzi osoba dziedzica, Mr. Lacy'ego, który poślubił piękną Pelę Dyderko.<br>Warto także podkreślić, że Polacy <orig>crowleyscy</> z zadziwiającą dyskrecją powstrzymują się od przypominania osobistych tragedii z okresu wojennego. Tylko czasem, wśród kurników Crowleyu, sąsiadki będą porównywać udręczenia sowieckie