Typ tekstu: Książka
Autor: Tulli Magdalena
Tytuł: W czerwieni
Rok: 1998
bezwzględnie przed kolacją. Przy pomoście kołysze się na falach odrapana łódź rybacka, na której szyper boi się wypłynąć w morze. Prawdziwy statek mógłby chyba tylko przez pomyłkę wejść do tej przystani. I co to za dworzec, z kasami zamkniętymi na głucho, od środka zaciągniętymi perkalową firanką, ze strzępami rozkładu jazdy, walającymi się w poczekalni obok zimnego pieca. Z drezyną rdzewiejącą na bocznicy i kurami zawiadowcy stacji, drepczącymi po peronie zarośniętym zielskiem, które ściął już szron. Cienka warstewka lodu na powierzchni kałuż, w powietrzu pierwsze płatki śniegu.

W dniu dorocznego święta na placu przed ratuszem, pod lampionami rozwieszonymi przez strażaków, zagrała dęta
bezwzględnie przed kolacją. Przy pomoście kołysze się na falach odrapana łódź rybacka, na której szyper boi się wypłynąć w morze. Prawdziwy statek mógłby chyba tylko przez pomyłkę wejść do tej przystani. I co to za dworzec, z kasami zamkniętymi na głucho, od środka zaciągniętymi perkalową firanką, ze strzępami rozkładu jazdy, walającymi się w poczekalni obok zimnego pieca. Z drezyną rdzewiejącą na bocznicy i kurami zawiadowcy stacji, drepczącymi po peronie zarośniętym zielskiem, które ściął już szron. Cienka warstewka lodu na powierzchni kałuż, w powietrzu pierwsze płatki śniegu.<br><br>W dniu dorocznego święta na placu przed ratuszem, pod lampionami rozwieszonymi przez strażaków, zagrała dęta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego