mebli: prosty stół z dużym, o ścianę opartym lustrem, wytłamszona zielona kanapa, krzeseł kilka, w kącie czerwony parawan. Na jednym z krzeseł leżała otwarta walizka, pełna nieporządnie porozrzucanych kolorowych łachów. Aksamitne, niebieskie spodnie zwisały wąskimi nogawkami do samej ziemi, przez wieko walizki przerzucona była żółta suknia z falbankami, na podłodze walał się czerwony hiszpański kapelusz. Pokoik nie miał okien, duszno w nim było i parno jak w oranżerii.<br>Słomka chciał się już cofnąć, gdy spoza parawanu dobiegł męski głos:<br>- To ty, Loda?<br>Słomka sapnął, nim jednak zdążył odpowiedzieć, zza czerwonego parawanu wyszedł nagi zupełnie Seiffert. Wzrostu był średniego, lecz pomimo zwięzłej