była to tak zwana zupa ze wszystkiego. To "ze wszystkiego" należy traktować dosłownie. Każdy mógł znaleźć coś wystarczająco obrzydliwego: mózgowie, cięte w kostkę płuca, plastry żołądków, nerki, genitalia, szpik i diabli wiedzą co jeszcze.<br> Przejmuję wachtę od Miasaki i frunę po gigantycznej fali ku mecie. Uskrzydlony "Fuji III", rozbryzgując wodę, wali tonami swego kadłuba z hukiem mogącym przerazić nieobytego z takim kolosem. Podziwiam załogę. Cóż za twardzi chłopcy! Jest przecież koło zera, a oni, doszczętnie przemoknięci, tkwią twardo na nawietrznej burcie, gotowi do akcji na każde skinienie kapitana. Fantastyczna wiara!<br> Likwidujemy spinaker, zmieniając hals na wiatr. Dwie setki kwadratowe dakronu. Bitwa