Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
łeb. - Parsknęła cichym, gorzkim śmiechem. - Ale głupie jesteśmy. Rakieta w walizce... Nic dziwnego, że się tak nabijali. Jak my maturę zdamy z takimi głowami?
- Może masz rację - przyznała. - Ale widziałam w telewizji takie coś. To służy chyba do niszczenia czołgów. Małe, grube, z ostrym czubkiem. I właśnie w takiej jakby walizce się je nosi.
- Małe, grube i ostre? - roześmiała się Monika, swobodnie wkraczając na jezdnię. - Czy aby nie mówisz o Kryśce Muszaniec i jej wrednym języku? A w walizce też skończy. Mąż ją zarżnie i poćwiartuje, o ile znajdzie takiego frajera.
Dorota nie mogła nie parsknąć śmiechem. I pewnie na tym
łeb. - Parsknęła cichym, gorzkim śmiechem. - Ale głupie jesteśmy. Rakieta w walizce... Nic dziwnego, że się tak nabijali. Jak my maturę zdamy z takimi głowami?<br>- Może masz rację - przyznała. - Ale widziałam w telewizji takie coś. To służy chyba do niszczenia czołgów. Małe, grube, z ostrym czubkiem. I właśnie w takiej jakby walizce się je nosi.<br>- Małe, grube i ostre? - roześmiała się Monika, swobodnie wkraczając na jezdnię. - Czy aby nie mówisz o Kryśce Muszaniec i jej wrednym języku? A w walizce też skończy. Mąż ją zarżnie i poćwiartuje, o ile znajdzie takiego frajera.<br>Dorota nie mogła nie parsknąć śmiechem. I pewnie na tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego