Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
oddać mi ją teraz.
- Mogę ci ją opuścić na sznurku przez balkon.
- I zrobić przedstawienie na całą ulicę? Przestań się wygłupiać. Mogę nie wchodzić, podaj mi ją tędy.
- Tędy nie przejdzie.
- Przejdzie, nie jest gruba. Możesz przynajmniej spróbować, nie?
W niepojętym przypływie bezmyślności dałam się naciąć. Poszłam do pokoju po walizkę, zostawiając otwarte drzwi. Nie trwało to nawet pięciu sekund, ale kiedy wróciłam, wlokąc ją z wysiłkiem, nie Diabeł był w drzwiach. Jakiś obcy facet usiłował przeciąć łańcuch nożycami do cięcia stali, trzymając równocześnie nogę tak, że zatrzaśnięcie drzwi było niemożliwe.
Walizka sama wypadła mi z rąk. Jedyne narzędzie, jakie było
oddać mi ją teraz.<br>- Mogę ci ją opuścić na sznurku przez balkon.<br>- I zrobić przedstawienie na całą ulicę? Przestań się wygłupiać. Mogę nie wchodzić, podaj mi ją tędy.<br>- Tędy nie przejdzie.<br>- Przejdzie, nie jest gruba. Możesz przynajmniej spróbować, nie?<br>W niepojętym przypływie bezmyślności dałam się naciąć. Poszłam do pokoju po walizkę, zostawiając otwarte drzwi. Nie trwało to nawet pięciu sekund, ale kiedy wróciłam, wlokąc ją z wysiłkiem, nie Diabeł był w drzwiach. Jakiś obcy facet usiłował przeciąć łańcuch nożycami do cięcia stali, trzymając równocześnie nogę tak, że zatrzaśnięcie drzwi było niemożliwe. <br>Walizka sama wypadła mi z rąk. Jedyne narzędzie, jakie było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego