pogrąży widza w jaskrawej, lepkiej masie.<br>- "Profety" - szeptał do siebie Chabot. - I znów nie wiadomo: geniusz czy profan, bzdura czy objawienie? A zatem przyszłość bez treści, bez porządku, ba, bez możliwości zrozumienia sensu świata, który stracił wszystko, nawet swoją geometrię.<br><br>Wczesnym wieczorem zebrał rzeczy do jedynej pozostawionej przez De-de walizy i głodny, ponieważ w domu Stiebla już nikt nie podawał posiłków, wyruszył na stację.<br>Samotnie przeszedł wyludnioną, leśną promenadę obok zamkniętych pensjonatów, wdychając ostatnie ciepłe tchnienia powietrza falującego od świerkowych gęstwin.<br>Bał się powrotu do Paryża, nocy w opustoszałym mieszkaniu, kawiarnianych spojrzeń, niecierpliwych, zdawkowych rozmów, jakimi dawni koledzy zwykli traktować