Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
z siebie małpę dla tych dzikusów.
Marnujesz się tutaj, Euzebiuszu. To są słowa Jurka. Z twoim podejściem do życia, z twoim gadanym, marnujesz się... Nie smęć, tylko idź do niego do roboty...
A on, kurwa, co robi? I co z tego, że w garniaku... Wielki mi przedstawiciel handlowy... jakieś drewniane wałki, aparaty do masażu stóp sprzedaje na ulicach. Ale dają chociaż umowę-zlecenie... i nie musi oglądać tych kacapskich mord.
- Bieri ty wsio, bo już jest dziesiąta i nigdzie nie znajdziesz adidasów za taką cenę. Tylko my mamy. - Niech to zabiera i zwijamy ten cały kram, dłużej nie mogę w tym
z siebie małpę dla tych dzikusów. <br>Marnujesz się tutaj, Euzebiuszu. To są słowa Jurka. Z twoim podejściem do życia, z twoim gadanym, marnujesz się... Nie smęć, tylko idź do niego do roboty...<br>A on, kurwa, co robi? I co z tego, że w garniaku... Wielki mi przedstawiciel handlowy... jakieś drewniane wałki, aparaty do masażu stóp sprzedaje na ulicach. Ale dają chociaż umowę-zlecenie... i nie musi oglądać tych kacapskich mord.<br>- Bieri ty wsio, bo już jest dziesiąta i nigdzie nie znajdziesz adidasów za taką cenę. Tylko my mamy. - Niech to zabiera i zwijamy ten cały kram, dłużej nie mogę w tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego