Micuła. Ten wieczór był ciepły i przyjemny. Pięcioro nastolatków zatrzymało się na mostku prowadzącym z ulicy na jedną z posesji. Dziewczyny przykucnęły na ziemi, Marcin, syn Doroty, usiadł na bagażniku roweru. Radek Gazy i Grzesiek Ciepał stali obok. Nagle zobaczyli pędzący na nich samochód. Chłopcy zdążyli uskoczyć, ale tył auta walnął Marcina w nogę, łamiąc kości śródstopia. Dziewczyny nie miały szans. Uderzona z dużą siłą Monika koziołkowała wzdłuż rowu, aż wpadła na sąsiednią bramę. Jej koleżanka, Aga Szczepanik, została wyrzucona parę metrów w powietrze. Gdy spadła, wybiła dziurę w ziemi. Ale ona przeżyła... - Marcin, skacząc na jednej nodze, dotarł do domu