już zostało. <br><br><tit>Rozdział jedenasty</><br><intro>w którym pokrętne przepowiednie zaczynają sprawdzać się w pokrętny sposób, a Szarlej spotyka znajomą. I objawia nowe, dotąd nieobjawione talenty.</><br>Za bukowiną, przy skrzyżowaniu duktu z przesieką, stał wśród wysokich traw kamienny krzyż pokutny, jedna z licznych na Śląsku pamiątek zbrodni. Wnosząc ze śladów erozji i wandalizmu, zbrodni bardzo dawnej, być może dawniejszej nawet niż osada, której rozwaliny widoczne były opodal w postaci gęsto zarośniętych chwastem pagórków i dołów.<br>- Mocno spóźniona pokuta - skomentował zza pleców Reynevana Szarlej. - Wręcz rozłożona na pokolenia. Dziedziczna, rzekłbym. Wyrzeźbienie takiego krzyża zajmuje szmat czasu, stawia go więc już najczęściej syn, w głowę