to zdenerwowany, synuś, wiesz co, kartofelki mam jeszcze ciepłe do tego, wodę mi przyniósł, wlewa tą# wodę, daj to ci ten lejek przytrzymam, już taki, mówię, syneczku, no, co ty na mnie wrzeszczysz, przychodzisz do mnie, ja ci obiad w pierzynę wkładam, mówię, a ty już na mnie zaraz będziesz warczał, wystarczy, że tata, mama, mówi, ty się narobisz, to ja tego, a ja przychodzę tu <gap> ojciec mówi zresztą, po co ja mu jeść dałem. Boś tak go nauczyła, bo nie było <gap> zazdrosny, jak syn tam wyrabiał, to temu robił, jak znowu tu jestem, to ten drugi się chodzi, boś go