Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
nie wiadomo czemu", "po prostu" ("dała po prostu w papę sąsiadowi"!), "okazało się jednak". Ale - jakby dla równowagi - epizod następny składa się tylko z dwu zdań i pięciu linijek. Po tym właśnie znać rękę mistrza. Gombrowicz mówi ciągle to samo, lecz za każdym razem inaczej i chwyty narracyjne Filiberta przypominają wariacje muzyczne czy subtelne asymetrie architektonicznych kolumnad.
Wprowadzenie i trzy pierwsze epizody kończą się rytualnym "grzmotem oklasków". W czwartym zastanawia modyfikacja: "kulturalniejsza część publiczności jęła taktownie klaskać". Ostatnie zdanie piątego brzmi:
"Zapanowała martwa cisza". W finale wszystko wraca do porządku i przewracamy stronę, zadowoleni, iż "grzmot oklasków rozlegał się wśród widzów
nie wiadomo czemu", "po prostu" ("dała po prostu w papę sąsiadowi"!), "okazało się jednak". Ale - jakby dla równowagi - epizod następny składa się tylko z dwu zdań i pięciu linijek. Po tym właśnie znać rękę mistrza. Gombrowicz mówi ciągle to samo, lecz za każdym razem inaczej i chwyty narracyjne Filiberta przypominają wariacje muzyczne czy subtelne asymetrie architektonicznych kolumnad.<br>Wprowadzenie i trzy pierwsze epizody kończą się rytualnym "grzmotem oklasków". W czwartym zastanawia modyfikacja: "kulturalniejsza część publiczności jęła taktownie klaskać". Ostatnie zdanie piątego brzmi:<br>"Zapanowała martwa cisza". W finale wszystko wraca do porządku i przewracamy stronę, zadowoleni, iż "grzmot oklasków rozlegał się wśród widzów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego