Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.20
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
schować się w jednej walizce.

- Myśli pan o powrocie do Polski?

- Muszę przede wszystkim myśleć o moich chłopakach. Są ciemnoskórzy i nie wiem, czy dobrze czuliby się tutaj. Może wołano by za nimi "antychryst", może jacyś skini chcieliby ich bić, a dziewczyny by się za nimi oglądały...? Nie wiem. Różne warianty biorę pod uwagę. I pewnie dlatego uczę ich polskiego.

- Jak dzisiaj odbiera pan Zielona Górę?

- Pierwszy raz przyjechałem tutaj po 20 latach nieobecności, w 1996 roku. Teraz jestem po raz drugi. Nie poznaję wielu miejsc, gubię się, często muszę chodzić z mapą. Zmieniły się ulice, adresy często są inne. Pojawiła
schować się w jednej walizce.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Myśli pan o powrocie do Polski?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Muszę przede wszystkim myśleć o moich chłopakach. Są ciemnoskórzy i nie wiem, czy dobrze czuliby się tutaj. Może wołano by za nimi "antychryst", może jacyś skini chcieliby ich bić, a dziewczyny by się za nimi oglądały...? Nie wiem. Różne warianty biorę pod uwagę. I pewnie dlatego uczę ich polskiego.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Jak dzisiaj odbiera pan Zielona Górę?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Pierwszy raz przyjechałem tutaj po 20 latach nieobecności, w 1996 roku. Teraz jestem po raz drugi. Nie poznaję wielu miejsc, gubię się, często muszę chodzić z mapą. Zmieniły się ulice, adresy często są inne. Pojawiła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego