wszystkich, że święta ziemia nie powinna ich<br>nosić, że taką wieś tylko spalić, że tylko potop na taką wieś, gdzie<br>oko psu wybijają, bo wojny widać za mało. Że tacy, owacy i najgorsi!<br>Każdemu piekło by się należało! Bo co był Kruczek komu winien?! Co?! A<br>gdy sklepowa zaczęła wrzeszczeć, wariat! wariat! wynoś się! złapał<br>torbę z solą, którą akurat ważyła, i wysypał jej na ondulację.<br>Zapiszczała, moje włosy! moje włosy! I złapawszy szuflę z mąką, sypnęła<br>na wujka. To wujek, nie namyślając się, złapał słój z kostkami maggi,<br>który stał na ladzie, i trzasnął o posadzkę. Kazali mu potem za