Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
prowok, bo przecież nie aż tak głupi. Lepiej zachować ostrożność. A może go krzywdzimy? Może jest niewinny? Nie martw się, to była przestarzała i już nieaktualna bibuła. Zbierałem, żeby zachować do przyszłego archiwum. Kiedyś takie rzeczy staną się dokumentami historii. Dla niektórych nadejdzie czas... Wszystko się zmieni, musi. Inaczej nie warto byłoby żyć.
Ze stertą suchej bielizny wracali na górę. W progu drzwi stała Irenka.
- Gdzie wyście byli? Mamo, dlaczego jeździłaś z Tośkiem do suszarni? Wiesz, że nie wolno ci się męczyć!

- Zaraz męczyć. Tosiek dźwiga. Po prostu bałam się, że on pomyli i złapie jeszcze coś cudzego - odpowiedziała z uśmiechem
prowok, bo przecież nie aż tak głupi. Lepiej zachować ostrożność. A może go krzywdzimy? Może jest niewinny? Nie martw się, to była przestarzała i już nieaktualna bibuła. Zbierałem, żeby zachować do przyszłego archiwum. Kiedyś takie rzeczy staną się dokumentami historii. Dla niektórych nadejdzie czas... Wszystko się zmieni, musi. Inaczej nie warto byłoby żyć.<br> Ze stertą suchej bielizny wracali na górę. W progu drzwi stała Irenka.<br> - Gdzie wyście byli? Mamo, dlaczego jeździłaś z Tośkiem do suszarni? Wiesz, że nie wolno ci się męczyć!<br><br> - Zaraz męczyć. Tosiek dźwiga. Po prostu bałam się, że on pomyli i złapie jeszcze coś cudzego - odpowiedziała z uśmiechem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego