Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1121
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1966
przerażająco smutne.
Pozostawiamy więc za sobą obronne mury, które nie mają już czego bronić i przez Pulę (przystanek żeby zobaczyć rzymski amfiteatr) docieramy wieczorem do Kopru, sąsiada pobliskiego, włoskiego Triestu.
Wynajmujemy pokój prywatny w biurze obsługi turystów. Dom stoi w cichej uliczce, w którą wjechać można tylko dziecinnym wózkiem. Taka wąska i stroma.
We wnętrzu - gotycki portal. Śpimy na pierwszym piętrze, w trójkę - w jednym pokoju. Zmęczeni drogą kładziemy się przed jedenastą.
W nocy budzi mnie dziwny hałas. Ktoś chodzi po pokoju. Pytam sąsiadów czemu nie śpią. Nie ma odpowiedzi. Odwracam głowę na pokój. Lampa uliczna prześwieca przez szpary okiennic. Pokój
przerażająco smutne. <br>Pozostawiamy więc za sobą obronne mury, które nie mają już czego bronić i przez Pulę (przystanek żeby zobaczyć rzymski amfiteatr) docieramy wieczorem do Kopru, sąsiada pobliskiego, włoskiego Triestu. <br>Wynajmujemy pokój prywatny w biurze obsługi turystów. Dom stoi w cichej uliczce, w którą wjechać można tylko dziecinnym wózkiem. Taka wąska i stroma. <br>We wnętrzu - gotycki portal. Śpimy na pierwszym piętrze, w trójkę - w jednym pokoju. Zmęczeni drogą kładziemy się przed jedenastą. <br>W nocy budzi mnie dziwny hałas. Ktoś chodzi po pokoju. Pytam sąsiadów czemu nie śpią. Nie ma odpowiedzi. Odwracam głowę na pokój. Lampa uliczna prześwieca przez szpary okiennic. Pokój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego