Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
zasyczy.
- Ciri - powtórzył. - śadnie ją nazywa.
- Nie wiedziałeś?
- Nie. Przy mnie zawsze mówiono na nią Cirilla albo Lwiątko z Cintry... A gdy była ze mną... Bo kiedyś była... Nie odezwała się do mnie ani słowem. Chociaż uratowałem jej życie.
- Czart jeden chyba zdoła pojąć to wszystko - pokręciła głową. - Powikłane te wasze losy, Cahir, posuplone a poplątane. Nie na moją głowę.
- A ty jak masz na imię? - spytał nagle.
- Milva... Maria Barring. Ale mów: Milva.
- Wiedźmin zmierza w złym kierunku, Milva - powiedział po chwili. - Ciri nie ma w Nilfgaardzie. Nie do Nilfgaardu ją porwano. Jeżeli w ogóle ją porwano.
- Jakże to?
- To
zasyczy.<br>- Ciri - powtórzył. - śadnie ją nazywa.<br>- Nie wiedziałeś? <br>- Nie. Przy mnie zawsze mówiono na nią Cirilla albo Lwiątko z Cintry... A gdy była ze mną... Bo kiedyś była... Nie odezwała się do mnie ani słowem. Chociaż uratowałem jej życie. <br>- Czart jeden chyba zdoła pojąć to wszystko - pokręciła głową. - Powikłane te wasze losy, Cahir, posuplone a poplątane. Nie na moją głowę.<br>- A ty jak masz na imię? - spytał nagle.<br>- Milva... Maria Barring. Ale mów: Milva.<br>- Wiedźmin zmierza w złym kierunku, Milva - powiedział po chwili. - Ciri nie ma w Nilfgaardzie. Nie do Nilfgaardu ją porwano. Jeżeli w ogóle ją porwano. <br>- Jakże to?<br>- To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego