Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
początku mojej drogi byłem asystentem i jak wszyscy robiłem to, co mi kazano. Ale w 1941 r. umarł profesor Schoenheimer, a w jego laboratorium pracowało wówczas trzech starszych asystentów; byłem jednym z nich. Schoenheimer zostawił po sobie obszerne plany naukowe i my trzej musieliśmy zdecydować, który z nas podejmie który wątek. Mnie przypadły w udziale badania przemian tłuszczów. Od tego czasu nie zmieniłem, zasadniczo, kierunku pracy. Gdy rozwiązywałem jakiś problem, zaraz pojawiał się następny. Do dziś uważam, że w biochemii niezwykle rzadko zdarza się rozpoczęcie pracy od błyskotliwego pomysłu, od nowej idei, której zasadność chce się zbadać. Raczej pracuje się od
początku mojej drogi byłem asystentem i jak wszyscy robiłem to, co mi kazano. Ale w 1941 r. umarł profesor Schoenheimer, a w jego laboratorium pracowało wówczas trzech starszych asystentów; byłem jednym z nich. Schoenheimer zostawił po sobie obszerne plany naukowe i my trzej musieliśmy zdecydować, który z nas podejmie który wątek. Mnie przypadły w udziale badania przemian tłuszczów. Od tego czasu nie zmieniłem, zasadniczo, kierunku pracy. Gdy rozwiązywałem jakiś problem, zaraz pojawiał się następny. Do dziś uważam, że w biochemii niezwykle rzadko zdarza się rozpoczęcie pracy od błyskotliwego pomysłu, od nowej idei, której zasadność chce się zbadać. Raczej pracuje się od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego