przecięte, jak nożem.<br>- Ach, tak, zupełnie zapomniałem - uśmiechnął się kapitan. - I to przecież było na drugim oesie. Ale czy na wszelki wypadek, tak dla formalności, mógłbym pana prosić, żeby przez kilka, najbliższych dni nie robił pan blacharki? Poproszę naszych speców z Rzeszowa, żeby sobie to cięcie obejrzeli i rozwiali wszelkie wątpliwości.<br>- Oczywiście, z tym nie ma żadnego problemu. Po przyjeździe do domu będę robił silnik.<br>- I jeszcze jedno - kapitan uśmiechnął się przepraszająco - pan miał bardzo ważny powód, by narobić Gorczycy kłopotów.<br>- Ja? - Piekarski zrobił zdziwioną minę.<br>- Tak, bardzo chciał pan wygrać.<br>- Takich to tu było osiemdziesięciu.<br>- Prawda, nieco przesadziłem. Chciałbym tylko