białego kamienia. Wygląda jak korzeń, na którym prąd się łamie szkliście, jednak widać, że ma własny ruch i sprężoną gotowość.<br>- Wąż - spłoszyła się, kuląc nogi. Wilgoć na piersiach, nagim, jaśniejszym brzuchu i brunatnych udach w gorącym tchnieniu przeciągającym od czerwonych skał zanikała, jakby skórę natarła oliwą.<br>Istvan sięgnął po kamień, wąż jakby odgadując jego zamiary przepadł pod wodą. Żyłkowana prądem powierzchnia raziła oczy srebrem i czerwienią odbitych ścian.<br>- Wsiąkł - powiedział bez złości, ciskając na płask kamykiem, odbijał się krzesząc skry.<br>- Myślisz, że jadowity? - Margit gwałtownie naciągnęła sukienkę, która przywarła żarem do wilgotnych pleców.<br>- Mam go poszukać i sprawdzić?<br>- Jedźmy już - prosiła